Słodkości po WRZEŚNIU

października 05, 2015




             Hej wszystkim! Dzisiaj przychodzę z nową "serią" postów na blogu. Będą to ulubieńcy danego miesiąca (nazwa serii to słodkości). Jest początek października, więc pora dodać wrześniowe słodkości, a więc oto i są.
Miłej lektury.





Po pierwsze KOSMETYKI, w tym miesiącu moim numerem jeden jest zdecydowanie jajeczko Eos o zapachu Summer Fruits (czerwone). Uwielbiam je, ma świetny zapach i doskonale nawilża usta, a w dodatku jest bardzo wydajne. Kocham markę Eos i serdecznie ją wszystkim polecam.




Drugi podpunkt UBRANIA coś co uwielbiam, dlatego długo się zastanawiałam co jest moim numerem jeden, lecz stwierdzam, że są nim moje czarne nike roshe run. Są bardzo wygodne, lekkie i miękkie. Bardzo dobrze się w nich chodzi, świetnie do wszystkiego pasują. Są klasyczne, więc można zakładać je do płaszcza, czy do sportowej kurtki.




Drugim ubraniowym ulubieńcem jest czarny kardigan z Reserved. Kupiłam go na początku września i bardzo go polubiłam. Pasuje mi do wszystkiego i jest bardzo wygodny i długi do ud. Wzdłuż kręgosłupa ma ażurową wstawkę. Potrzebowałam czarnego swetra, a ten nadaje się do wszystkiego, do eleganckich i sportowych butów, gładkiej czy wzorzystej koszulki. Jedynym jego mankamentem jest to, że nie wygląda dobrze ze spódnicami, lecz to ze względu na jego długość. 




Po trzecie JEDZENIE, we wrześniu cały czas miałam przy sobie cukierki Skittles. UWIELBIAM je, jestem od nich uzależniona. Nie wiem czy bardziej lubię zielone czy czerwone, po prostu kocham Skittlesy. 




Drugim ulubieńcem jest caramel macchiato (karmelowe macchiato) ze Starbucksa. Ostatnio byłam z przyjaciółmi we Wrocławiu i w Starbuck'sie zamówiliśmy kawę. Jeju, jaka ona była pyszna, i te jesienne kubki są takie śliczne. Jeśli ktoś ma okazję spróbować to serdecznie polecam karmelowe macchiato .




Czwarty ulubieniec KSIĄŻKI, w tym miesiącu, zdecydowanie trylogia "Więzień Labiryntu". Jest bardzo wciągająca, szybko się ją czyta. Świetny pomysł i wartka akcja i jeszcze ten slang, po prostu cudo. Na podstawie trylogii jest film, lecz krótko mówiąc jest kiepski. Nie ma w nim uchwyconych najistotniejszych elementów powieści, kompletnie go nie polecam, dużo lepiej jest przeczytać.




Piąty i ostatni ulubieniec to MUZYKA, we wrześniu słuchałam w kółko 10 piosenek. Uwielbiam je i bardzo każdemu polecam. A oto one:




To by było na tyle z moimi ulubieńcami września, mam nadzieję, że ta "seria" przypadnie Wam do gustu. 




Love,
Luthsei

You Might Also Like

0 komentarze