Kochani! Czas na podsumowanie września! Na tym miejscu chciałabym podziękować za ponad 8000 wyświetleń, to się wydaje niemożliwe. Przejdźmy do ulubieńców. Miłej lektury!

Pierwszy ulubieniec należy do kategorii UBRANIA, jest to sweter, który kupiłam w serbskim New Yorkerze, ale dokładnie taki sam można kupić u nas w Reserved. Jestem miłośniczką jakichkolwiek narzutek, a jeśli dodatkowo mają frędzle to już obłęd. Krój (którego nie zauważycie na zdjęciach) jest asymetryczny, z tyłu krótszy z przodu opadający kaskadami, znacznie dłuższy. Jak się go rozłoży wygląda jak prostokąt z rękawami. Jest ciepły, milutki i idealnie pasuje do mojej boho obsesji. Totalny ulubieniec.

Następny ulubieniec to BIŻUTERIA, a dokładnie srebrny, poziomowy naszyjnik (jeśli mogę tak to nazwać) z chokerem w zestawie. Kupiłam go w Croppie na wyprzedażach za pięć złotych. Pomimo tego, że dziwnym trafem zawsze jest zaplątany, to jest świetnym dodatkiem do stylizacji. Choker z aksamitnej wstążki jest moim ulubionym dodatkiem. We wrześniu nosiłam go prawie non-stop.

Mam jeszcze jeden ulubieniec z kategorii BIŻUTERIA, nie jest to może coś szczególnie wyszukanego, ale ma dla mnie sentymentalne znaczenie. Bransoletka na filetowej gumce z zawieszką w kształcie baletnicy trafiła do mnie gdy miałam jakieś pięć lat. Dostałam ją od dziadka na urodziny, gdy ją otrzymałam usłyszałam słowa "Żebyś odnalazła szczęście". Od pięciu lat tańczę i wiem, że właśnie to sprawia mi przyjemność. Dziadek nie wiedział, że w ten sposób przyczynia się do mojej miłości. Znalazłam ją po kilku latach w jednej ze szkatułek z biżuterią i zaczęłam ją nosić na nowo, jak dobrze, że ma regulowaną wielkość.

Do kategorii PIELĘGNACJA, należy kolejny ulubieniec - krem do rąk marki EOS o zapachu Berry Blossom. Nieistotne jest małe opakowanie, w ciekawym poręcznym kształcie, cała istota leży w kremie. Jest bardzo przyjemny w stosowaniu, nawilżający i cudownie pachnący. Ręce po nim są bardzo gładkie. Dostałam go w prezencie, ale można już je dostać w polskich Douglasach. Na prawdę serdecznie polecam.

Kolejny ulubieniec należy do kategorii KOSMETYKI, jest to bourjois mascara twist up the volume, świetny tusz, który sprawdza się na gęstych rzęsach. Rzadkie niestety skleja co nie bardzo mi się podoba (chociaż niektórym tak). Jest na prawdę dobry podkreśla rzęsy, wydłuża je i pogrubia (ostrzegam, nie jestem znawcą w makijażu). Obecne w rossmannie są przeceny -49% na kosmetyki do oczu, może warto by było się zaopatrzyć.

Przyznam szczerze, że KSIĄŻKI to moja ulubiona kategoria. Tym razem chcę pokazać Wam "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes. Cudowna opowieść, niesamowicie wielowymiarowi bohaterowie i uczucie frustracji gdy nie można pomóc żadnemu z nich. To chyba słowa idealnie opisujące tę książkę. Nie mogę napisać za wiele, bo boję się, że coś zaspojleruję. Polecam wszystkim bardzo serdecznie, niżej dodaję zdjęcie tyłu okładki żebyście mogli sobie przeczytać. UWAGA, WYCISKACZ ŁEZ!

Klasycznie na koniec MUZYKA, tym razem zebrało się 25 piosenek (jak?), więc nie przedłużając dodaję całą playlistę, której słuchałam we wrześniu:

To już wszyscy ulubieńcu, a Wy co najbardziej polubiliście we wrześniu? Dajcie znać w komentarzach!

Love

Luthsei